web analytics

Czas obalić kolejne stereotypy. Tym razem te dotyczące musicalu.

Śpiewają, grają i tańczą jednocześnie. Zawsze.
Nie, nie zawsze. Owszem, zdarzają się sceny zbiorowe, gdzie aktorzy tańczą, grają i śpiewają, ale jest całkiem sporo ról, które w ogóle nie wymagają tańczenia. Tak samo jak są role dla tancerzy, którzy nie muszą śpiewać. Ogólnie w musicalu jest obecnie podział na aktorów śpiewających i na aktorów tańczących. Oczywiście aktor śpiewający musi umieć powtórzyć jakąś prostą choreografię, ale nikt od niego nie wymaga umiejętności tanecznych na wysokim poziomie. Mówiąc innymi słowami, można zostać aktorem musicalowym, nie będąc wybitnym tancerzem.

Każdy musical jest wesoły.
O ile faktycznie trudno by było znaleźć musical, w którym nie ma żadnej przynajmniej choć trochę komediowej sceny, to jest całkiem sporo musicali, które ogólnie zbyt wesołe nie są, a w dodatku ich tematyka nie jest lekka. Najlepszym tego przykładem będzie chyba Les Misérables, które ciężko byłoby nazwać lekkim i wesołym.

Każdy musical ma wesołe zakończenie.
Niestety, ale nie. Nie będę jednak podawać przykładów, bo to byłyby spoilery.

Musical jest łatwy do śpiewania.
Nie jest. Musical to bardzo szeroki gatunek, można tam znaleźć chyba wszystkie możliwe style śpiewu. Od strony wykonawczej jest naprawdę trudny. Oczywiście są role łatwiejsze i trudniejsze, ale to jak wszędzie.

Do musicalu trafiają ludzie, którzy się nie nadawali do opery.
To stwierdzenie jest przerażająco głupie. Aktorzy musicalowi nie są w żaden sposób gorsi czy mniej utalentowani od śpiewaków operowych. Po prostu wolą musical od opery i to wszystko.

Musical śpiewa się klasycznie.
Błąd. I to spory. Żadnego musicalu nie śpiewa się w ten sposób, nawet te tytuły, które są bardzo zbliżone do opery, śpiewa się prawie-klasycznie, a nie czysto-klasycznie. Wyjątkiem są dwie role w Upiorze Opery (Carlotta i Piangi), które faktycznie muszą być zaśpiewane w typowo operowy sposób, ale poza nimi żadna rola takiego śpiewania nie wymaga.

W musicalu są arie.
Mnie trafia, jak widzę albo słyszę rzeczy typu wykonał arię z musicalu albo cudowna aria z musicalu. Tam nie ma i nigdy nie było arii. Tam są songi. Jak ktoś koniecznie chce użyć polskiego słowa, to można to przetłumaczyć jako piosenki, ale, na bora, nie arie!

Każdy bardziej znany tytuł był grany na Broadwayu.
Nie. Jest sporo musicali, które są szerzej znane, ale na Broadwayu ich nigdy nie było i raczej nie będzie. Bo widzicie, nie tylko Broadway jest na świecie. Musicale gra się też m.in. na West Endzie w Londynie. Również Niemcy oraz Austria mają bardzo rozwinięty rynek musicalowy. W niektórych krajach musicale są bardziej popularne, w niektórych mniej, ale ogólnie można powiedzieć, że są wystawiane na całym świecie. Różnicą jest jedynie poziom.

Większość ludzi, gdy zaczyna się interesować musicalami, okropnie się dziwi właśnie ze względu na powyższe stereotypy. Spodziewają się czegoś zupełnie innego. Na szczęście to, co dostają, nie jest wcale gorsze, a nawet powiedziałabym, że jest o wiele lepsze od tego, co sobie wyobrażali.