web analytics

Ludzie mają w zwyczaju nabijanie się z tych, którzy twierdzą, że lepiej podążać za głosem serca. Panuje powszechne przekonanie, że takie osoby są niedojrzałe, nie znają życia i jeszcze się przekonają, że trzeba w życiu kierować się mózgiem, a nie sercem. Ale czy na pewno?

Zawsze, gdy słyszę takie wypowiedzi, mam ochotę zapytać, co jest takiego złego w miłości, że jest ona traktowana o wiele gorzej niż np. dobra materialne? Co jest złego w związkach, gdzie dwie osoby się naprawdę kochają, a nie są ze sobą tylko dlatego, bo mają z tego jakieś korzyści? Czy naprawdę trzeba w życiu zapomnieć, że istnieje coś takiego jak miłość i myśleć o własnym dobru?

Tylko że to nasze własne dobro to nic innego jak miłość. Jeśli jej nie ma w związku, ponieważ ludzie są ze sobą (niby) z rozsądku, to taki związek nie może być szczęśliwy. Nawet jeśli masz wszystko inne.

Ale czym tak w ogóle jest związek z rozsądku? To nic innego jak wzajemne oszukiwanie się. Oszukujemy również siebie samych, bo wmawiamy sobie, że jesteśmy w takim związku szczęśliwi, a to nieprawda. Prędzej czy później zaczniemy się dusić.

Prawdziwy związek z rozsądku to związek z miłości. Związek, w którym dwie osoby wzajemnie się kochają. Nawet jeśli wszyscy inni są przeciwko tej miłości, nawet jeśli są jeszcze jakieś inne problemy, to taki związek i tak jest szczęśliwy. Bo jest w nim miłość.

Tak naprawdę nie ma żadnego wyboru pomiędzy byciem rozważnym a byciem romantycznym. I nigdy go nie było. Bo to właśnie bycie romantycznym jest rozważne i od zawsze to była jedyna właściwa opcja.