web analytics

Są musicale, które wiele osób uznaje za operę (np. The Phantom of the Opera). Są też opery, które niektórzy uznają za musical (Czarodziejski flet). A jeszcze gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest operetka. O co tutaj chodzi? Jakie są pomiędzy nimi różnice?

Styl śpiewania
Jako pierwszy na pewno rzuci się nam w oczy uszy śpiew. W musicalu śpiewa się w każdym możliwym gatunku. Mamy oczywiście belting, jest jazz, rap, country, rock… a nawet i opera. Krótko mówiąc, każdy znajdzie coś dla siebie.
Inaczej jest w operze, gdzie akceptuje się tylko śpiewanie klasyczne. A żeby wszystko nie było takie proste, to ono też się dzieli na podgrupy np. w zależności od kompozytora (inaczej się śpiewa Wagnera, a inaczej Pucciniego) albo epoki (barok będzie brzmiał inaczej niż romantyzm). Ale styl śpiewania jest jeden i jest to śpiew klasyczny. W przeciwieństwie do musicalu, gdzie znajdziecie wszystko.

Typy głosu
W operze obowiązują ścisłe zasady co do określenia tego, co dany głos może zaśpiewać. Nazywa się to Stimmfach. Jeżeli twoim fachem jest sopran liryczny, to nawet jeśli potrafisz idealnie śpiewać partię Senty z Holendra tułacza Wagnera, to nikt cię w niej nie obsadzi, chociaż to też rola na sopran. Tylko że na dramatyczny. Oczywiście zdarza się, że są osoby, które śpiewają partie z różnych fachów, ale wszystko jest w granicach normy. Bo w operze po pierwsze musisz dobrze brzmieć i tyczy się to też twojej barwy.
Zupełnie inaczej jest w musicalu, gdzie mało kogo obchodzi twój typ głosu. Umiesz zaśpiewać daną rolę? Mieści się ona w twojej skali? Dostajesz angaż! Owszem, są role np. typowo sopranowe, ale powodem tego jest fakt, że innym głosom po prostu brakuje wysokich dźwięków, które trzeba zaśpiewać. Nie znaczy to jednak, że gdyby na przesłuchaniu pojawiło się mezzo z rozległą skalą, to zostałoby odrzucone (ba, podejrzewam, że były mezzosoprany, które śpiewały np. rolę Christine). Jest jednak jedna rzecz, którą można w sumie nazwać takim musicalowym Stimmfachem. Jeśli twoją specjalnością jest belting, to nawet jeśli umiesz świetnie śpiewać bardziej klasycznie, to nikt nie obsadzi cię w takiej roli. Nie ma to w sumie żadnego konkretnego uzasadnienia (są ludzie, którzy potrafią i beltować, i śpiewać klasycznie), po prostu tak działa ten biznes. Krótko mówiąc, Elphaba nigdy nie zagra Cosette.

Język
Opery prawie zawsze śpiewa się w ich oryginalnym języku (chociaż zdarzają się też tłumaczenia, dobrym przykładem jest tutaj chociażby Czarodziejski flet), a nad/obok sceny wyświetlane są napisy. W musicalu libretto jest tłumaczone na język ojczysty kraju, w którym jest wystawiany dany tytuł.

Aktorstwo
Tak, tutaj też jest różnica, chociaż pewnie czasami trudno ją dostrzec. W operze gra się inaczej, głównie dlatego, że tam wszelkie emocje ma wyrazić śpiew i muzyka. W musicalu owszem, te dwa elementy są pomocne, ale aktor może też pokazać emocje w inny sposób, np. wykrzykując daną frazę, a nie ją śpiewając (w operze jest to niedopuszczalne).

Akty
Musical ma zazwyczaj dwa akty, a opera może mieć ich nawet pięć.

Nazewnictwo
Powtórzę to po raz kolejny, ale muszę. W operach mamy arie, a w musicalach songi.

Fabuła
W operze fabuła zazwyczaj leci o wiele wolniej niż w musicalu (szczególnie już w tych nowszych tytułach). Na początku może to irytować, jeśli znamy więcej musicali niż oper, ale potem można się do tego przyzwyczaić.

A co to jest ta operetka?
Dorzucam to tutaj, ponieważ wiele osób ma o niej mylne pojęcie i często zalicza ją albo do opery, albo do musicalu. Tymczasem operetka nie jest ani tym, ani tym. Nie jest też formą pośrednią. Nieprawdą jest (wbrew temu, co uważają niektórzy ludzie), że takie tytuły jak My Fair Lady czy Skrzypek na dachu to operetki. To musicale. Operetka to zupełnie inny gatunek, a musical to jej młodszy brat (ale nie syn, bo nie wykształcił się z operetki).
Operetka ma lekki i humorystyczny charakter, czego nie można powiedzieć o wielu musicalach czy operach. W przeciwieństwie do wielu musicali operetka ma prostą fabułę, której zakończenie jest pozytywne. Od strony wykonawczej jest zbliżona do opery, ale to jednak nie to samo, ponieważ śpiewa i gra się ją inaczej. Tak samo zresztą jak musicali bardziej klasycznych nie powinno się śpiewać operetkowo (trzeba tutaj zaznaczyć, że w operetce, w przeciwieństwie do musicalu, są arie).
Jest to jednak gatunek tak szeroki, że na tym kończę, ponieważ nadaje się to na osobny wpis.

Wszystkie powyższe informacje są bardzo ogólne, podstawowe. Moglibyśmy też doszukać się bardziej kosmetycznych różnic, ale też i podobieństw. Co najmniej parę musicali powstało na podstawie oper i warto się zapoznać z jednym i drugim, żeby jeszcze bardziej dostrzec zarówno różnice, jak i podobieństwa.