web analytics

A więc mówisz, że chcesz poznać operę, ale nie wiesz, od czego zacząć?

Pierwszą operą, którą poznałam w całości, był Faust Charlesa Gounoda. Potem były opery Mozarta (szczególnie Czarodziejski Flet), Pucciniego, Verdiego… i tak to jakoś dalej poleciało. Nikt mi nie doradzał, od jakich tytułów zacząć, a jakich unikać, więc było to trochę błądzenie po ciemku, bo przecież zawsze mogłam trafić na coś, co skutecznie by mnie zraziło do opery. Wystarczy na początku trafić na wyjątkowo dziwną inscenizację albo po prostu nudny tytuł. Ja jednak miałam to szczęście, że trafiałam na same dobre wersje, a na nudniejsze opery przyszedł czas później.

Przy poznawaniu opery warto kierować się cytatem z Rejsu:

Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No… To… Poprzez… No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.

takie utwory, które zna każdy i faktycznie dobrze jest zacząć od oper, z których one pochodzą. Nawet jeśli kojarzysz tylko jedną arię, to będzie ci się lepiej oglądało dany tytuł, ponieważ będziesz na nią czekał. A gdy już się pojawi, to zapewniam cię, że tak się wciągniesz, że obejrzysz całość.

No dobrze, ale tak konkretnie już, od jakich tytułów warto zacząć?

Wolfgang Amadeusz Mozart (Don GiovanniCzarodziejski FletWesele FigaraCosì fan tutteUprowadzenie z seraju)
Mozart był mistrzem, jeśli chodzi o chwytliwe melodie, które od razu zapamiętuje się na całe życie, a to sprawia, że bardzo dobrze słucha się jego oper. W dodatku od strony fabularnej nie są one ciężkie. Wyjątkowo lekki jest Czarodziejski Flet, który jest singspielem i który wiele osób uważa nawet za prawie-musical (co jest moim zdaniem mocno na wyrost).

Giacomo Puccini (La BohèmeMadame ButterflyToscaTurandot)
Gdybym miała wskazać kompozytora, który pisał najbardziej emocjonalną muzykę, jeśli chodzi o opery, to byłby to właśnie Puccini. W jego muzyce jest coś, czego nie potrafię do końca opisać, coś, dzięki któremu nie można oglądać ani słuchać jego oper obojętnie. I naprawdę nie wierzę, że są ludzie, których ta muzyka nie poruszy. A jeśli są, to jest z nimi chyba coś nie tak.

Gioachino Rossini (Cyrulik sewilskiOtelloWłoszka w AlgierzeWilhelm Tell)
Rossini mawiał dajcie mi rachunek od praczki, a napiszę do niego muzykę. I było to całkiem zgodne z prawdą. Nie wszystkie jego opery są dobre, często recyklingował to, co napisał, ale to nie zmienia faktu, że jest jednym z najlepszych kompozytorów operowych.

Georges Bizet (CarmenPoławiacze Pereł)
Carmen jest dobrym tytułem na początek, bo jest tam sporo utworów, które każdy zna. Tylko że Bizet to nie tylko Carmen, ale również genialni Poławiacze Pereł (moim zdaniem lepsi od Carmen) i od nich również warto zacząć.

Giuseppe Verdi (NabuccoRigoletto, La Traviata, Aida, Falstaff)
Te tytuły zna każdy. Dobrze jest jednak poznać te opery lepiej. Tylko przygotujcie się na to, że nie są to lekkie opery, jeśli chodzi o libretto. Dużo, dużo emocji.

Charles Gounod (FaustRomeo i Julia)
Tak jak napisałam na początku, ja zaczęłam od Fausta i była to bardzo dobra decyzja. Poza tym jest to jedna z moich ulubionych oper i będę ją polecać każdemu. Natomiast Romeo i Julia to druga najbardziej popularna opera Gounoda, tak samo dobra na początek.

A od czego nie zaczynać? Oj, jest trochę rzeczy, na które trzeba uważać.

Opery Richarda Wagnera
Nie dość, że pisał on dość ciężką muzykę, którą trudno polubić, szczególnie jeśli dopiero zaczyna się poznawać operę, to w dodatku jego opery są niezwykle długie i fabularnie dość nudne. Wyjątkiem jest Holender Tułacz, którego całkiem przyjemnie się ogląda i słucha, ale cykl Pierścień Nibelunga jest już tylko dla wytrwałych.

Barok
Muzyka barokowa jest bardzo specyficzna i chyba więcej osób za nią nie przepada niż ją lubi. Opery z tego okresu są bardzo specyficzne (ja za nimi nie przepadam). Nie polecam na początek.

Uwspółcześnione wersje
Nie mam nic do uwspółcześnionych wersji, ba, nawet bardzo je lubię, ale problem w tym, że wiele z nich jest po prostu dziwnych. A nawet bardzo dziwnych. Jeśli ktoś nigdy w życiu nie oglądał żadnej opery i trafi właśnie na taką dziwną wersję, to będzie miał bardzo spaczony obraz tego, czym jest opera. Dlatego dobrze jest zaczynać od klasycznych wersji, nawet jeśli komuś mogą się wydawać nudne (nie są!).

Pozostaje jeszcze jedno pytanie – gdzie oglądać opery? Możliwości jest wiele – można wybrać się do opery i zobaczyć spektakl na żywo, można iść do kina na jedną z wielu transmisji, można kupić spektakl na DVD i można też obejrzeć go w tv czy na youtubie. Tylko tak jak już powiedziałam, trzeba uważać na to, jaką wersję chce się obejrzeć i nie tyczy się to tylko reżyserii, scenografii i kostiumów, ale również śpiewaków. Powiedziałabym nawet, że to na nich trzeba zwracać największą uwagę. Genialnie zaśpiewany spektakl, ale z okropną reżyserią, jest do przyjęcia, czego nie można powiedzieć o wersji pełnej cudownych efektów, wspaniałej reżyserii, ale fatalnym śpiewie. Takie spektakle po prostu bolą.

Bez względu na to, czy spodoba wam się opera czy nie, uważam, że warto obejrzeć przynajmniej parę tytułów. Większość osób, które twierdzą, że nie lubią opery, nie oglądało nigdy w całości żadnego spektaklu. I nie wydaje mi się, żeby to był przypadek.